"Twój Sąsiad" troszczy się o moje finanse?

Wczoraj w skrzynce znalazłem dziwną ulotkę. Wygląda to jak złożona "na trzy" kartka A4 w kratkę z napisem "Zaproszenie" i świątecznym rysunkiem. No i od razu zacząłem się zastanawiać kto i gdzie chce mnie zaprosić?

W pierwszej chwili przeszło mi przez myśl, że może faktycznie jakiś z nowych sąsiadów naoglądał się amerykańskich filmów i chcąc się wkupić do grona lokatorów upiekł ciasto i zaprasza na herbatę? Druga myśl już nie była tak optymistyczna - to pewnie znowu jakieś zaproszenie na jakąś prezentację, do jakiegoś domu kultury. Nuda!

Powiem Wam, że oba moje przeczucia były błędne.Rozwinąłem kartkę papieru i ukazał mi się list, od kogoś kto twierdzi, że jestem dla niego "drogim sąsiadem". Co jest, faktycznie "ci nowi z dołu: zapraszają na ciasto? Ależ skąd, tajemniczy "Twój Sąsiad" (taki podpis znajduje się pod listem) bardziej niż o dobre relacje ze mną jest zatroskany o moje finanse. Z resztą przeczytajcie sami:


Przepraszam bardzo ale czegoś nie rozumiem? Jeśli miałbym jakąś gotówkę, którą chciałbym włożyć na lokatę to poszedłbym do jakiegoś w miarę wiarygodnego banku, a nie wysyłał SMS-a pod numer komórkowy. W sprawie kredytu zachowałbym się tak samo.

Na pewno swoich pieniędzy nie powierzałbym komuś kto na wydrukowanej kartce (stylizowanej na pismo ręczne) zapewnia mnie, że u niego w kasie moim pieniądzom będzie fajnie.

Niestety nie bardzo wiem kto faktycznie jest nadawcą ów listu czy to inicjatywa jakiejś większej firmy, legalnie działającego doradcy finansowego czy jakiegoś naciągacza staruszek, który chętnie zaopiekuje się ich rentą.

Jedyne co można by wykorzystać do identyfikacji nadawcy to, że po wysłaniu smsa ma ze mną skontaktować się ktoś z "Kasy Wspólnota". Firma finansowa o takiej nazwie faktycznie istnieje (powiązana ze SKOK) i w swojej ofercie ma nawet lokatę z oprocentowaniem 8% więc by się zgadzało.

Tylko czy poważny bank rozsyłałby do swoich potencjalnych klientów tak mało wiarygodne ulotki, bez namiarów na placówkę, stronę internetową czy nawet bez logotypu firmy? Szczerze wątpię więc albo ban nie jest poważny albo ulotkę wysłał ktoś inny. W każdym razie ja z takiej oferty na pewno nie skorzystam!